"People are unknowable... and... you can never really know what goes on inside someone else's heart."

from "Broadchurch"


22/12/2013

niedziela

Powiedziałam mamie parę słów na temat tego jak się czuję. Miałam potem trochę zamęt w głowie, trochę lęku i napięcia zeszło, ale za to zrobiłam się mocno przygnębiona. Jak zawsze, kiedy powiem coś, co nie podoba się mamie; zaraz mam wątpliwości, bo może przesadzam, może ona ma rację, na pewno robię jej przykrość... dość. Nie mogę tak robić, nie mogę zawsze przejmować się wszystkimi dookoła z zupełnym pominięciem siebie. Robiłam tak przez lata i o mało się nie wykończyłam.
Tak czy inaczej, nie było mi wesoło, ale poszłam na Mszę św., po której mieliśmy jeszcze czuwanie z modlitwą o uzdrowienie. Gdzieś w trakcie tej ostatniej poczułam, że moje przygnębienie opada, i dalej już bez trudu śpiewałam radosne pieśni. Chyba znów będę miała zakwasy od oddychania ;)
Mama chodzi i się dąsa, ale chwilowo mnie to nie obchodzi. Jezu Chryste, co ja bym bez Ciebie zrobiła...

No comments: