Dziś udało mi się
- nie przespać całego dnia;
- zadzwonić do serwisu i załatwić naprawę pralki;
- pójść i zaśpiewać na Mszy św i czuwaniu (dziś wspomnienie św Cecylii, patronki muzyków);
- po czuwaniu nie uciec od razu do domu, tylko pójść z całym chórem na herbatkę (=imprezę) do księdza proboszcza, i wytrzymać tam ponad półtorej godziny (nie żeby było tam jakoś strasznie, po prostu dużo ludzi).
W stosunku do wczorajszego dnia to zdecydowanie postęp.
2 comments:
:)
Dzięki, Aniu.
:)
Post a Comment