Ponad doba "górki". Myślę, że udało mi się dobrze ją wykorzystać. Wczoraj książki i puzzle, dziś w rozjazdach: urząd pracy, castorama, terapia, spowiedź. Teraz energii zostały zaledwie resztki, a nastrój zjeżdża w dół, ale to było do przewidzenia. Teraz trzeba przeczekać dołek. Pocieszające, że udało mi się tyle zrobić; zwłaszcza spowiedź mnie cieszy, bo zbierałam się do niej już ze dwa tygodnie.
No comments:
Post a Comment