Gdy pod wpływem instynktu zaczynasz uciekać,
najprawdopodobniej nie pomyślisz, że twoja ucieczka jest zaproszeniem do pogoni. Uciekasz, unikając
niebezpieczeństwa, a jednocześnie ciągniesz to niebezpieczeństwo za sobą. Widok twoich pięt
wywołuje u ścigającego automatyczną reakcję: goń, goń, goń - tak działają
instynkty.
Z kolei rozum może ci w podobnej sytuacji kazać stanąć w
miejscu i odważnie spojrzeć śmierci w oczy - wbrew instynktowi. A śmierć tego
nie lubi - natychmiast odwraca wzrok i zaczyna sobie szukać innej ofiary.
Instynkt nigdy by się
na coś takiego nie poważył, bo rolą instynktu jest gnać - w pogoni czy w ucieczce
- obojętne, ale gnać! Byle szybciej, dalej. Gnać ze strachu czy z żądzy krwi -
obojętne. Z przerażenia czy pożądania - obojętne. Sygnały nadawane przez
instynkt są proste – krótkie komendy: gnać, gnać, gnać; zabić, zabić, zabić;
jeść, jeść, jeść; żyć, żyć, żyć...
Instynkt już taki jest i taki być musi, że wyzwala w tobie
sprawnego i szybkiego tchórza. Strach natomiast potrafi wyzwolić odwagę.
Dlatego warto się bać."
Wojciech Cejrowski, "Rio Anaconda"
Prawda. Sama nie umiałam sobie tego poukładać, ale coś takiego właśnie się ze mną działo. Nie strach, ale instynktowna, bezrozumna ucieczka. Byle gnać. Byle tylko się nie zatrzymywać.
Może teraz uda mi się wreszcie przestać. Próbuję.
No comments:
Post a Comment