
A tak z innej beczki, życie bywa przeraźliwie zmienne. Ni stąd, ni zowąd zwyczajny dzień wypełnia się cudownymi zbiegami okoliczności i zakręconym szczęściem. Nie narzekam na szczęście, o nie! Tylko potem przychodzi następny zwyczajny dzień, zwyczajnie trudny i niełatwy do opanowania, i wszystkie zamki na lodzie spływają do brudnych rynsztoków. Ale ogólnie i tak chyba wychodzę na plus :)
PS. Ciekawe, czy rodzice wyrzucą mnie z domu, jeśli po skończeniu z tymi pięcioma tysiącami rozłożę się na podłodze z tymi większymi... Na pudełkach powinny być ostrzeżenia: "uwaga, układanie może uzależniać!" ;]
1 comment:
Oj tam, poszukiwanie wymówek kiedy ma się do napisania pracę mgr lub inną - to naturalny odruch;)
Ja mam teraz tak samo...
Post a Comment